Widok na Nową Słupię |
Pierwszy przystanek to "Skałki Massalskiego". Tworzące je piaskowce kwarcytowe liczą sobie 500 mln lat. Obecnie są mikrosiedliskiem dla glonów, porostów i mszaków przystosowanych do życia na skale.
Na powierzchni widoczne są żyłki kalcytowe. |
Nieco dalej chwila zadumy. Takich miejsc w naszych górach jest wiele.
Dobrze widoczną ścieżką, nieśpiesznie ruszamy dalej. Na pniu dostrzegam bardzo kolorowego grzyba.
Pierścieniak grynszpanowy (Stropharia aeruginosa) |
Gdy Ula odpoczywa ja rozglądam się za kolejnymi okazami.
Próchnilec maczugowaty (Xylaria polymorpha). |
Soplówka jodłowa (Hericium alpestre). |
Przed szczytem ścieżka wznosi się bardziej stromo.
Przez wyrwę w kamiennym wale kultowym wychodzimy na miejsce postojowe przy wale kultowym. Łysa Góra była jednym z ważniejszych ośrodków kultu słowiańskiego na terenie naszego kraju. Wał kamienny otaczający wierzchołek góry ma długość prawie 1.5 km i szerokość do 15 m. Zbudowany został z potężnych głazów z miejscowego piaskowca kwarcytowego oraz obsypany drobniejszym rumoszem skalnym. Pierwotnie był zamknięty i posiadał dwa wejścia, jedno z nich reprezentacyjne, a drugie mniejsze. Obecnie ma kształt podkowy i składa się z dwóch części. Szacuje się, że wał został wybudowany między VII, a XI wiekiem. Po obejrzeniu pozostałości wału udajemy się na łąkę przed klasztorem.
Oglądamy najnowsze oddziaływania antropogeniczne, które zmieniły nastrój miejsca, choć są zgodne z historycznymi przekazami. O gustach się nie dyskutuje - jak powiadają.
Na łące robimy pamiątkowe zdjęcia. Pozytywem jest to, że zniknęły krzyczące banery rozwieszane ja jakiejś drewnianej konstrukcji przypominającej płot, że zniknęły rabatki z ogródkowymi kwiatkami nasadzane przez nawiedzonego mnicha. Niestety w dalszym ciągu funkcjonuje betonowy amfiteatr przykrywający wychodnie kwarcytowe ze stanowiskami unikalnych roślin, złomowiska zardzewiałych, pospawanych rur zabetonowanych w gruncie oraz pozostawione na drzewach wzdłuż szlaku plastikowe taśmy szpecące otoczenie.
Pozostaje jeszcze zejście do Nowej Słupi obok starej kapliczki
.
Spod nóg wyfruwa nam zięba i siada na gałęzi |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz